6:30. Sobota. Słońce leniwie wygląda zza chmur a my entuzjastycznie wydostajemy się ze swych śpiworów, następnie śniadanko i do autokaru, ponieważ czeka nas wycieczka do Nitry. Ale czym byłaby podróż bez efektów specjalnych? Wrażenia estetyczne gwarantuje nam o.Tomasz A. który doskonale odnajduje się w roli DJ-a i zapewnia nam oprawę muzyczną. Radośnie docieramy do celu i ruszamy zwiedzać miasto. Imponujący kościół, zamek i seminarium robią na nas ogromne wrażenie. Oczywiście nie brakuje również mszy świętej. W międzyczasie chwilka wolnego na zakupowe szaleństwo i powrót do goszczącej nas szkoły. Wieczorem udajemy się do Centrum Kultury na koncert i pożegnanie. Niestety nadszedł czas, powiedzieć "do widzenia" ale absolutnie nie można zapomnieć o "dziękuję!", rozstania zawsze są trudne, szczególnie, gdy spotyka nas tyle dobrego. Nie obeszło się bez łez, tych szczęścia, że mieliśmy okazję poznać tak wspaniałych ludzi i przeżyć aktywnie i radośnie 7 dni. Pojawiły się również łzy smutku, bo wszystko co dobre szybko się kończy, lecz wspomnienia zostaną z nami na zawsze.
sobota, 5 lipca 2014
piątek, 4 lipca 2014
Dzień piąty: pracowity piąteczek
7:30. Piątek. Nasi słowaccy przyjaciele głośno, przez megafon informują Nas, że czas wstać. Udajemy się na wspaniałe śniadanko i wybieramy pracę jaką chcemy ochoczo wykonać dla miasta (malowanie płotu, pielenie chwastów, sprzątanie śmieci, grabienie liści). Około godziny 9:00 jedziemy na miejsca zbiórek. Panuje niemiłosierny upał, jednak my, wyposażeni w wodę i Horalki dajemy radę! Oczywiście pomagamy sobie śpiewami i tańcem (choć nie wiem, czy "to" można było nazwać tańcem) generalnie w rytm muzyki dzielnie walczymy z trawą. Spoceni, zmęczeni, dumni z siebie ok. godziny 12:30 wracamy do goszczącej nas szkoły na lunch. Następnie "pół godzinki dla słoninki" i o 14:00 udajemy się na skwer Prievidzy, by obejrzeć program przygotowany przez naszych kolegów z warsztatów teatralnych, tanecznych i muzycznych. Wzruszeni i poruszeni, pełni wrażeń estetycznych wracamy do szkoły na pijarskie tańce zorganizowane przez jeden z workshopów. Po nich miała miejsce mokra niespodzianka. Balony i wiadra wypełnione wodą lądują na naszych twarzach. Po 30 minutach przemoczeni do suchej nitki i radośni wracamy na obiad a następnie na mszę świętą. Od 19:30 chwalimy Pana poprzez modlitwę uwielbienia. Ok. godziny 23 z uśmiechami na twarzach zasypiamy w swoich śpiworkach.
czwartek, 3 lipca 2014
Dzień czwarty: mennica, kopalnia i inne takie
06:30 – pobudka… ufff ciężko się wstawało. Po śniadaniu ruszyliśmy do Kremnicy oddalonej od Prievidzy o ok. 40 km . Po uprzednim zabezpieczeniu głów za pomocą kasków i ubraniu specjalnych płaszczy ruszyliśmy na zwiedzanie kopalni. Dowiedzieliśmy się w jakich warunkach pracowali górnicy w przeszłości, wysłuchaliśmy legendy o skrzacie Permoniku oraz jedną „straszną” historyjkę.
Oprócz kopalni zwiedziliśmy również mennicę, w której wybijane są monety nieustannie od roku 1328. Pani przewodnik pokazała nam maszyny, które do tego niegdyś służyły oraz takie, które używane są dzisiaj. Widzieliśmy wyprodukowane tam medale, które otrzymali hokeiści na Mistrzostwach Świata w Hokeju w 2011 roku, największy na świecie medal z wizerunkiem Jana Pawła II a także dużo różnych odznak i monet wybijanych na różne okazje.
W Kremnicy mieliśmy także czas wolny na rynku, w trakcie którego można było pójść na spacer , coś zjeść lub obejrzeć Zamek. Następnie wszyscy spotkaliśmy się na Mszy Św. w kościele Franciszkanów. Na ten dzień przypadało święto św. Tomasza. Około godziny 16:00 ruszyliśmy w drogę powrotną by zdążyć na kolację w szkole.
Wieczorem było wielbienie oraz prelekcja o Duchu Świętym połączona ze świadectwem, które wygłosiła siostra Timotea. Zachęciła wszystkich do otwarcia się na Niego i Jego działanie. W trakcie wielbienia prowadzonego przez dziewczyny z zespołu „Heartbeat”, wyznaczone osoby ze wspólnoty Piar służyły wszystkim chętnym modlitwą wstawienniczą. Był to czas pełen Łaski.
Ostatnim punktem programu była dyskoteka z hitami , które znamy i kochamy. Wszyscy obecni chętnie włączali się do zabawy. Później pozostał już czas tylko na mycie i spanie by w kolejnym dniu wstać wypoczętym i przygotowanym na dalszy program pełen atrakcji.
Oprócz kopalni zwiedziliśmy również mennicę, w której wybijane są monety nieustannie od roku 1328. Pani przewodnik pokazała nam maszyny, które do tego niegdyś służyły oraz takie, które używane są dzisiaj. Widzieliśmy wyprodukowane tam medale, które otrzymali hokeiści na Mistrzostwach Świata w Hokeju w 2011 roku, największy na świecie medal z wizerunkiem Jana Pawła II a także dużo różnych odznak i monet wybijanych na różne okazje.
W Kremnicy mieliśmy także czas wolny na rynku, w trakcie którego można było pójść na spacer , coś zjeść lub obejrzeć Zamek. Następnie wszyscy spotkaliśmy się na Mszy Św. w kościele Franciszkanów. Na ten dzień przypadało święto św. Tomasza. Około godziny 16:00 ruszyliśmy w drogę powrotną by zdążyć na kolację w szkole.
Wieczorem było wielbienie oraz prelekcja o Duchu Świętym połączona ze świadectwem, które wygłosiła siostra Timotea. Zachęciła wszystkich do otwarcia się na Niego i Jego działanie. W trakcie wielbienia prowadzonego przez dziewczyny z zespołu „Heartbeat”, wyznaczone osoby ze wspólnoty Piar służyły wszystkim chętnym modlitwą wstawienniczą. Był to czas pełen Łaski.
Ostatnim punktem programu była dyskoteka z hitami , które znamy i kochamy. Wszyscy obecni chętnie włączali się do zabawy. Później pozostał już czas tylko na mycie i spanie by w kolejnym dniu wstać wypoczętym i przygotowanym na dalszy program pełen atrakcji.
środa, 2 lipca 2014
Dzień trzeci: na sportowo
Wstaliśmy. Dzisiaj dzień sportu. Każdy zjadł śniadanie, szybko przebrał się w strój sportowy i RUSZYŁ! Iiiii ruszyyyliiśmy do pobliskiego Centrum Sportowego w Prievidzy, gdzie podzieliliśmy się na konkurencje sportowe: pływanie, siatkówka, piłka nożna, golf, lekkoatletyka oraz frisbee. Polskie drużyny jak na każdych zawodach sportowych popisały się ogromnym profesjonalizmem, zgraniem, a najbardziej zacięciem do walki. Doping też niczego sobie, towarzyszył graczom na dobre i na złe, w czasie wartkiej akcji oraz w czasie przerw. W głównej przerwie wszyscy pożywiliśmy się polewką oraz mięsem z kurczaka w sosie z ryżem, batonem Horalkiem oraz kompotem.
wtorek, 1 lipca 2014
Dzień drugi: zwierzyna z historią w tle i uwielbieniem
Obudziliśmy się o brzasku wschodzącego słońca. Na zegarku widniała 7:30. Do pełni sielskiego obrazu brakowało jedynie dochodzącego zza okna głosu koguta. Na dzień dobry chwilka czasu, co by twarz ogarnąć i obmyć wodą. O ósmej pyszne śniadanko: pachnące pajdy chleba, pożywny krem. Na śniadaniu oprócz garści koniecznych informacji dostaliśmy prowiant na drogę (sok multiwitaminowy, banana, batona oraz… kanapkę z soczystym, gorącym kotletem).
Subskrybuj:
Posty (Atom)